Dojechaliśmy, pierwsze zaskoczenie negatywne, bo w naszym noclegowym pensjonacie trwa wesele..
Pokój tuż nad salą balową - koszmar.. Właściciele jednak przekonują że już o 01 koniec. Porażka w poszukiwaniach miejsca po drugiej stronie granicy sprawia, że musimy zauwać w tą "pierwszą w nocy".
Na szczęście nasza prywatna impreza jest na tyle super, że zapominamy o weselu (które kończy się w miarę punktualnie) i cały pobyt uznajemy za przyjemnie udany :)