..samochodu :)
My też mieliśmy się doenergetyzować we Wrześni, ale nie byliśmy jeszcze tak głodni jak Insignia, nasza królowa szos, dróg gruntowych a nawet podmokłych x) Po szybkim przeszukaniu netu i decyzji o podziwianiu pięknych polskich widoków (czyli nie jechaniu autostradą) obraliśmy jako cel obiadowy, restaurację indyjską w Zielonej Górze.
No to w drogę!